fot. http://www.znak.org.pl |
W 1988 roku Erich Honecker zapewniał żydowskich gości zgromadzonych w siedzibie Rady Państwa z okazji 40 rocznicy pogromu Żydów w hitlerowskich Niemczech, że enerdowscy komuniści będą kontynuować batalię antyfaszystowską. Ale w 1989 roku enerdowski profesor historii Olaf Groehler stwierdził, że kierownictwo partii komunistycznej "nie było w stanie nawet w przybliżeniu zrozumieć, czym tak naprawdę był Holokaust".
Obecna debata Partii Lewicy o tym, jak daleko można się posunąć w krytyce Izraela i w jakim momencie przeradza się ona w antyżydowskie resentymenty stanowi echo zasadniczej dyskusji na temat stosunku komunizmu do Żydów.
Dziś zachodnioniemiecka lewica ostentacyjnie demonstruje swą solidarność z Palestyńczykami, co skłania intelektualistów do burzliwej dyskusji o "lewicowym antysemityzmie". Z pewnością można się doszukać ziarna prawdy w zarzucie pod adresem niemieckiej lewicy, że dzieci i wnuki pokolenia sprawców uczyniły celem swych obsesji i uprzedzeń akurat państwo żydowskie – np. umieszczając na stronie internetowej jednej z komórek Partii Lewicy gwiazdę Dawida wpisaną w swastykę."
Całość artykułu:
http://www.znak.org.pl/?lang1=pl&page1=pressreview&subpage1=pressreview00&infopassid1=3860&scrt1=sn
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz