wtorek, 16 sierpnia 2011

Poczytność - dziwne słowo, które niewiele oznacza

Cóż to oznacza: poczytność?
Zainteresowanie czytelników artykułem. Nie zawsze artykuły wartościowe cieszą się poczytnością. Nie zawsze też artykuły cieszące się poczytnością, są w równym stopniu wartościowe.
Od czego to zależy? W pewnym tylko stopniu od problematyki, w pewnym od sformułowania tytułu, który przyciągnie uwagę, w pewnym zaś od kanału promocyjnego, czyli sposobu zaanonsowania pozycji, miejsca, gdzie się zamieści do niej link (poza blogiem).


Dramatyczna przygoda Żydówki we Wrocławiu, to fenomen - była czytana już ponad 1000 razy. Myślę, że niebagatelny wpływ na tę poczytność miał sam tytuł, sensacyjny, rodem z tabloida... Oczywiście, sam artykuł bardzo ciekawy. Była to relacja mojej znajomej z przypadkowego spotkania z młodocianym reprezentantem Obozu Narodowo-Radykalnego, który w relacjach interpersonalnych okazał się łagodny jak baranek i głupiutki niczym niemowlę. Z naszych możliwości podglądania statystyki wynika, że artykułem nawet zaciekawiliśmy użytkowników strony pod nazwą "Falanga". Brrrr! :)

Do Auschwitz! mruknął mijany przechodzień - 311 wejść, również zawdzięcza swoją mocną pozycję tytułowi. To kolejny tytuł zapowiadający scenkę rodzajową, obserwację socjologiczną. Widać, że czytelników najbardziej interesują relacje społeczne dotyczące polsko-żydowskiego styku (konfrontacji, dialogu, porozumienia). W istocie artykuł dotyczył ciekawego eksperymentu z Wrocławia, w którym licealiści pod opieką wychowawców przebrali się za przedstawicieli odmiennych kręgów kulturowych i obserwowali reakcje przechodniów.

Elementarz żydowski oferuje Rabbi Schudrich - 223 wejścia i pozycja trzecia. To filmik, na którym dziennikarka zadaje Rabinowi naiwne do bólu pytania, a Rebe z anielską cierpliwością na nie odpowiada, nie dając zupełnie do zrozumienia, że prawdopodobnie już milion razy był nakłaniany do odpowiedzi na takie pytania.

Poznaniacy w Synagodze czują się jak ryba w wodzie - 190 wejść. Mój zjadliwy komentarz do faktu, że z basenu, który w świątyni wybudowali hitlerowcy po dziś dzień korzystają mieszkańcy Poznania. Dostało mi się za ten artykuł od Pawła Jędrzejewskiego, który jest przeciwny takim publikacjom. Do tego tematu powrócę, przedstawiając jego niebagatelne racje, chociaż wcale mnie ostatecznie nie przekonał.

Głodni? Oto przepis na pyszny czulent - 184 wejścia. Oczywiście, dzięki tytułowi uzyskaliśmy taką frekwencję. Rzecz bowiem nie dotyczy bezpośrednio kuchni żydowskiej, a Święta Ciulimu-Czulentu w Lelowie. Zaręczam jednak, że gdyby tytuł brzmiał: "Zapraszamy na Święto Ciulimu-Czulentu w Lelowie", miałby 10 wejść... Cóż, magia tytułu...

Raczkowski i Żydzi - dotychczas miał 181 "otwarć". Znakomity artykuł, bogato ilustrowany dowcipami rysunkowymi Raczkowskiego, które wyszydzają polski antysemityzm.

Bogdan Białek o architekturze polskiej pamięci - niewiele mniej, bo 180 wejść - to bardzo krótki, ale jakże dobitny tekst mojego przyjaciela o tym, że Polacy lubią się bawić na żydowskich festiwalach, ale stronią od głębszej refleksji nad wspólną przeszłością. I dopóki ta refleksja nie zostanie wywołana, dopóty fascynacja żydowską kulturą pozostanie nader płytka.

Nadal tęskni za Żydami - nie zrezygnował
(170 czytelników) oraz Tęskni za Żydami? (162 czytelników) należałoby potraktować sumarycznie, gdyż obie publikacje dotyczą Rafała Betlejewskiego i jego strony "Tęsknię za Tobą, Żydzie", która mimo zakończenia projektu w realu, nadal tętni życiem w cyberprzestrzeni.

Tam wypoczniesz wraz z Żydami
- 142 wejścia jest artykułem o planach uruchomienia hotelu w Lublinie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz